Kredyt hipoteczny w czasach pandemii, co się zmieniło?

Koronawirus spowodował poważne zatrzęsienie na rynku finansowym. Z konsekwencjami takiego problemu nie mieli wcześniej styczności ani bankowcy, ani ich klienci. Instytucje bankowe zmuszone były do zmiany w procedurach związanych z zaciąganiem nowych kredytów hipotecznych, a dotychczasowi kredytobiorcy zyskali szansę na skorzystanie z wakacji kredytowych. Więcej o tym, jak koronawirus zmienił rynek kredytów hipotecznych, opisujemy poniżej.

Kredyt hipoteczny a zamiana pracy w czasie pandemii

Kredyt hipoteczny to zobowiązanie na bardzo długie lata dlatego bank przed jego przydzieleniem musi upewnić się w kwestii zdolności kredytowej wnioskodawcy. Najważniejszym wyznacznikiem w tej materii jest wysokość uzyskiwanych dochodów oraz pewność, że będzie je otrzymywać regularnie podczas obowiązywania umowy kredytowej. O tym świadczy właśnie forma oraz okres zatrudnienia. Najlepiej oceniana jest umowa o pracę na czas nieokreślony i która trwa już odpowiednio długo przed złożeniem wniosku do banku. To pokazuje, że klient ma ugruntowaną i pewną pozycję w miejscu pracy. W przypadku zmiany pracy przed wnioskowaniem o kredyt sytuacja może się nieco skomplikować. Chcąc uniknąć problemów, należy zaczekać z ubieganiem się o finansowanie przynajmniej pół roku. Dłuższy okres pracy w nowym miejscu będzie lepiej oceniany przez bank. Jeśli zmiana zatrudnienia następuje w trakcie wnioskowania o kredyt, wówczas konieczne będzie dostarczenie zaświadczenia od nowego pracodawcy i cała procedura kredytowa może rozpocząć się od nowa. Więcej o tym, jak wziąć kredyt hipoteczny, kiedy zmienia się pracę przeczytaj na pożyczki-online.pl

Kredyt hipoteczny a koronawirus

Początek roku 2020 nie zapowiadał poważniejszych problemów i negatywnych zmian na rynku. Wprost przeciwnie, banki spodziewały się jeszcze większego zainteresowania ze strony kredytobiorców, za sprawą dobrej sytuacji na rynku nieruchomości. Jeszcze pierwsze dwa miesiące tego roku wskazały rekordową sprzedaż kredytów hipotecznych. Niestety, kiedy decyzją rządu 12 marca 2020 zamknięto szkoły, przedszkola oraz inne instytucje oświatowe, a potem wielkopowierzchniowe galerie handlowe, by w następnej kolejności ogłosić szereg ograniczeń i obostrzeń w kwestii przemieszczania się, akcje kredytowe mocno wyhamowały i to niemalże w każdej kategorii. Zaciągnięcie kredytu hipotecznego i dopełnienie wszystkich niezbędnych formalności wymagało osobistej wizyty w oddziale banku. Obecnie niektóre z nich można zeskanować i przesłać pocztą elektroniczną lub zrobić zdjęcie dokumentów. Chociaż w kwestii organizacyjnej banki znalazły już wygodny i bezpieczny sposób, tak pozostaje niepewność co do przyszłych dochodów klientów. Coraz mniej ludzi decyduje się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego ze względu na niestabilną lub pogarszającą się sytuację finansową.

Banki deklarują, że koronawirus nie wpłynął na rozpatrywanie wniosków kredytowych, a te złożone przed 12 marca były rozpatrywane według „starych” zasad. Analitycy byli jednak dużo bardziej krytycznie i ostrzejsi przy wydawaniu decyzji. Dzisiaj są oni bardziej wyważeni. Oczywiście banki nie chcą brać na siebie nadmiernego ryzyka w kwestii udzielania kredytów hipotecznych tym osobom, które są zagrożone utratą pracy w wyniku pandemii. Dlatego też osoby pracujące w gastronomii, hotelarstwie czy turystyce mogą mieć bardzo małe szanse na otrzymanie kredytu. Pozytywnym skutkiem pandemii jest malejące oprocentowanie, które zostało obniżone z poziomu 1,5% do 1%. Analogicznie do tego, zmniejszyły się koszty samego kredytu.

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chcemy zaciągnąć kredyt hipoteczny w czasach pandemii, powinniśmy się kierować uniwersalnymi zasadami co do typowania najlepszych ofert kredytowych. Trzeba dokładnie sprawdzić, z jakimi kosztami wiąże się dane zobowiązanie a trakcie rozpatrywania wniosku uzbroić się w cierpliwość, gdyż trwa to dłużej niż przed pojawieniem się koronawirusa.